Chłopiec
o kruczoczarnych włosach leżał na podłodze machając nogami w górze. W prawej
dłoni trzymał niebieski długopis ,a prawą podpierał głowę. Harry postanowił ,że
będzie prowadził pamiętnik, musi przez najbliższy miesiąc komuś się wygadać,
czy raczej wypisać. Gdy przyłożył już pisak by nakreślić na kartce pierwsze
słowa poczuł delikatny powiew ciepłego powietrza na swoim uchu. Odwrócił się
lecz nie ujrzał nikogo. Lekki dotyk na jego ciele sprawił ,że chłopak zadrżał.
-Malfoy
wiem ,że to Ty. Ale tym razem nie będzie tak łatwo.- Powiedział do Ślizgona,
którego w tym pokoju nie było. Chłopcy dostali oddzielne pokoje ale w tym samym
dormitorium.
Delikatne
muśnięcia w okolicy podbrzusza były bardzo przyjemne. ‘ Czy ten kretyn musi się
masturbować?’ – Spytał sam siebie Harry. Wiedział ,że Malfoy to człowiek łasy
na przyjemności ,ale nie wiedział ,ze w tym przypadku jest tak samo. A może
nawet bardziej. Zignorował impulsy i wrażenia ,które przesyłał mu arystokrata i
zabrał się do pisania pamiętnika.
‘
Drogi Pamiętniku.’
Nie
to dziwnie brzmi pomyślał i skreślił pierwsze słowa.
‘ Drogi
Pamiętniku
14.11.
Dzisiaj
wraz z Ginny i znienawidzonym przeze mnie Ślizgonem przybyliśmy do zagranicznej
szkoły. Nie spodziewałem się, że jeszcze jakaś istnieje poza tymi ,które były
na Turnieju Trójmagicznym. Ale to miła niespodzianka. Szkoła wygląda na bardzo
starą ale zadbana. Jutro wraz z Malfoyem będziemy ją zwiedzać. Przez półtora
miesiąca zostaniemy tutaj na zapoznawanie się z inną kulturą ,obyczajami itp.
Mam nadzieję ,ze ten czas będzie świetny.
Ledwo
co wyjechałem a już tęsknię za Hogwartem. Za Ronem i Hermioną. No ale cóż,
muszę to przeżyć. Szkoła ma cztery dominujące kolory, podobnie jak u nas.
Niestety co mnie bardzo zaskoczyło tutaj nie ma podziału na domy. Uczniowie są
podzieleni tylko na kobiety-mężczyźni, słabsi-lepsi. Trochę to dziwne ale będę
musiał się przyzwyczaić. Najciekawsze co do tej pory usłyszałem to chyba dziwny
i zapewne mugolski sport – piłka nożna. Oczywiście grają tu także w quiddicha
ale podczas zimy i jesieni rezygnują z latania na miotle i grają w tę piłkę
nożną.
Zapoznałem
bardzo świetnego ucznia, Daniela. Chłopak jest w drużynie quiddicha i jest
kapitanem. Oprowadził mnie i Draco po szkole. ‘
Harry
na chwilę przerwał pisanie i przeczytał ostatnie zdanie. Przeczytał je jeszcze
raz i jeszcze raz. Napisał imię Ślizgona. Katastrofa. Odrzucił długopis na
podłogę i oparł plecy o łóżko. Zamknął powoli oczy ,jego myśli od razu
powędrowały jak na rozkaz do Draco. Własnymi ‘ oczami’ widział Ślizgona leżącego
w wannie i zabawiającego się własnym ciałem. Nie ma dziwne bo o tej porze
chłopak najczęściej brał kąpiel. Czasami nawet wybudzał go ze snu swoimi
poczynaniami. Harry się na to nie skarżył, dzięki Malfoyowi miał urozmaicone
życie i chyba ani razu się nie nudził.
-Przestań
– Szepnął cicho wodząc ręką po swoim brzuchu. W rzeczywistości nie chciałby
Ślizgon przestał się macać. Harry postanowił ,ze pójdzie na spontana i wparuje
arystokracie do pokoju. Powoli wstał podpierając się oparcia łóżka. Czuł ,że
nogi ma z galarety a w spodniach cisnęła się erekcja. Chwiejnym krokiem
przeszedł przez ciemny korytarz i odnalazł drzwi z napisem ‘Draco Malfoy-
Hogwart’. Było już grubo po północy więc na korytarzu nie spotkał nikogo. Cicho
wszedł do pokoju. Zielonkawe ściany ukoiły jego wzrok a rytm jego serca nagle
się wyrównał.
-Ach.-
Jęknął gdy poczuł na swoim członku uciśnięcie. Jakby ktoś mocno złapał go i
zamknął na nim dłoń. To było bardzo przyjemne. Z wrażenia usiadł na łóżku
przykrytym kremowym puszystym kocem. Położył się na nim i rozsunął rozporek.
Presja więzi była tak silna ,że nie mógł wytrzymać. Nie obchodziło go czy
Malfoy go usłyszy, zobaczy czy ogólnie coś podobnego. Nie miało to teraz
znaczenia. Jak pomyślał tak i zaraz się stało? Na tym zawsze polegał jego pech.
-Cześć
Potter. Wiedzę ,że bardzo ci się spodobało moje łóżko. Wiesz mogę ci je oddać
za pewną przysługę.
-Weź
się lecz Malfoy- Powiedział czarnowłosy trzeźwiejąc nagle i szybko zasuwając
rozporek spodni.
-Gdzie
się tak śpieszysz z tym zasuwaniem? Co?
-Chyba
do swojego pokoju.
-Ledwo
co przyszedłeś i już uciekasz? Nie ładnie tak Potter. Nieładnie.- Mówił Ślizgon
przysuwając się Harrego ze swoim firmowym Dracońskim uśmiechem. Blondyn dotknął
lekko nogi chłopca i naparł na niego swoim ciałem. Ten nie mając wyboru, czy
raczej nie chcąc mieć wyboru położył się na łóżku i zamknął oczy. Poczuł ,że
Draco siada na niego. Od razu otworzył oczy, jego zielone tęczówki iskrzyły
się. Półnagi Ślizgon siadł okrakiem na jego biodrach. Nachylił się lekko nad
nim i musnął językiem jego szyi. Wybraniec czym prędzej chciał go pocałować w
usta ale Draco na to nie pozwolił. Jego ojciec powiedział mu ,ze w przypadku
klątwy którą Ślizgon nałożył na Harrego można znaleźć tylko jedno rozwiązanie.
Gdy Draco będzie miał już dość Gryfona musi go tylko pocałować w usta to
zdejmie klątwę z ich obu. Ale blond włosy mężczyzna wcale nie chciał tak szybko
pozbywać się uczuć od wybrańca. Nie jeszcze nie teraz. Musiał powstrzymać
zapędy Złotego Chłopca i przenieść jego usta na swoja szyję. Oboje odczuwali
wszystkie bodźce podwójnie, więc efekt tego był zachwycający dla obojga.
Harry
nie rozumiał dlaczego Malfoy nie pozwala mu pocałować go w usta. Tak bardzo
tego pragną, poczuć te piękne kremowe teraz zaczerwienione wargi na swoich.
Chciał się w nie wpić i całować je wieczność. Niestety na marzeniach się
zakończyło. Delikatnie Ślizgon pokierował jego usta na swoją szyję. Gryfon
delikatnie lizał i ssał skórę arystokraty. Draco powoli zdjął błękitną koszulkę
z Wybrańca i przejechał rozpaloną dłonią po jego brzuchu. Jego partner aż jękną
z rozkoszy. Poczuł ,że członek Pottera znajdujący się centralnie pod jego pupą
podnosi się i pęcznieje. Całując brzuch Harrego zjechał dłonią do krocza
partnera.
Uwolnił
jego erekcję z uwierających go spodni. Siedział zachwycony widokiem. Był jak
stworzony dla niego. Taki jaki sobie wręcz wymarzył siedząc w wannie. Był
perfekcyjny. Ciemne włosy łonowe Złotego chłopca wcale mu nie przeszkadzały.
Draco chciał być delikatny ale jego drapieżna natura aż wołałaby ją uwolnić.
Nie potrafił trzymać swoich popędów na wodzy, a najtrudniejsze było to by nie
pocałować Harrego w usta.
-Potter
musimy przestać- Powiedział zdesperowany Ślizgon. Wcale tego nie chciał ale
musiał przestać zanim posunęliby się za daleko. Chciałby by ich pierwsze
poważne współżycie odbyło się w odpowiednim momencie i w tym samym czasie
chciałby zdjąć z Wybrańca klątwę.
-Draco
dlaczego?
-Musimy
Potter?. Zrozum.
-Co
za dużo to nie zdrowo Harry- Uśmiechnął się Ślizgon do chłopaka i pocałował go
w policzek.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział pisany z nagłego przypływu weny :) mam nadzieję ,że wam się spodoba :)
JAK KURW...DE TAK MOZNA!
OdpowiedzUsuńJa tu czekam az sie posexia a najwiekszy lovelas Hogwartu odmawia! Pizgac to! Foch!
Czekam na wiecej, a zwlaszcza na koszmar Harry'ego. Wiem jak to brzmi, ale chce zobaczyc jak slizgon zareaguje mna to, z czym Harry zmierza sie od tak dlugiego czasu.
ŚWIETNE *.*
OdpowiedzUsuńEj! no kurwa mać, powiem to!
OdpowiedzUsuńTaka akcja, taka akcja no! jak Ty mogłaś no ? :(
teraz będę tak cholernie wyczekiwać kolejnego rozdziału.
I znów piszesz źle! - Harry'ego, nie Harrego.
pozdrawiam, meow!
Bella
sorry kochana ale to już takie przyzwyczajenie i widziałam ,że ludzie piszą Harrego a nie Harry'ego :D no ale postaram się to zmienić :*
Usuńhttp://alyssmainwaring.blogspot.com/2013/08/czym-wyrozniaja-sie-zwiadowcy-wsrod.html#comment-form
OdpowiedzUsuńZostałaś dodana do listy Liebster Blog Awards. Szczegóły w linku powyżej.
Dlaczego nie ma wiecej rozdziałów? To jest po prostu GENIALNE. Jeszcze raz to powiem GENIALNE!! Tak sie wciagłam a tu dupa, nie ma co czytac :/
OdpowiedzUsuń